reklama
kategoria: Kraj
3 wrzesień 2025

83

zdjęcie: 83 / fot. PAP
fot. PAP
Reprezentacja Polski koszykarzy przegrała w katowickim Spodku z Francją 76:83 (24:27, 20:14, 11:19, 21:23) w swoim czwartym meczu mistrzostw Europy. To była pierwsza porażka biało-czerwonych w turnieju. Środa będzie dniem przerwy w grupie D.
REKLAMA

Polska - Francja 76:83 (24:27, 20:14, 11:19, 21:23)

Polska: Jordan Loyd 18, Mateusz Ponitka 16, Michał Sokołowski 15, Dominik Olejniczak 8, Aleksander Balcerowski 8, Kamil Łączyński 6, Andrzej Pluta 5, Przemysław Żołnierewicz 0, Tomasz Gielo 0, Michał Michalak 0, Aleksander Dziewa 0.

Francja: Guerschon Yabusele 36, Elie Okobo 14, Jaylen Hoard 10, Mouhammadou Jaiteh 8, Isaia Cordinier 7, Bilal Coulibaly 3, Sylvain Francisco 3, Theo Maledon 2, Timothe Luwawu-Cabarrot 0, Zaccharie Risacher 0;

Na zakończenie zmagań grupowych, w czwartek, biało-czerwoni zmierzą się z Belgami. Jeśli wygrają zajmą drugą lokatę w tabeli.

Wcześniej biało-czerwoni wygrali ze Słoweńcami 105:95, Izraelczykami 66:64 i Islandczykami 84:75.

To była 20. porażka Polaków z Francją, jednym z najbardziej utytułowanych zespołów ME (10 medali, w tym złoty w 2013). Ostatni raz biało-czerwoni wygrali (97:94) z Francuzami w mistrzostwach Europy w Karlsruhe w 1985 roku, gdy trenerem był Andrzej Kuchar. Później schodzili pokonani w 13 kolejnych spotkaniach, włączając to przegraną w Spodku.

We wtorek Polacy nie powtórzyli sukcesu w katowickim Spodku, gdzie w 1999 roku kobieca reprezentacja wygrała z Francją w finale i zdobyła złoty medal ME. Tradycyjnie w gong na rozpoczęcie meczu uderzył tym razem raper OKI, który napisał piosenkę o Jeremym Sochanie z San Antonio Spurs, który z powodu kontuzji łydki nie gra w turnieju. Wśród VIP-ów znaleźli się natomiast piłkarze reprezentacji Polski przygotowujący się w Katowicach do czwartkowego meczu z Holandią w Rotterdamie i niedzielnego z Finlandią w Chorzowie na Stadionie Śląskim w eliminacjach mistrzostw świata. Byli m.in. Robert Lewandowski, Piotr Zieliński i Jan Bednarek oraz Nicola Zalewski. Obok Lewandowskiego siedział także urodzony w Gliwicach Lukas Podolski, mistrz świata z Niemcami (2014), nieco dalej były obrońca kadry Kamil Glik, pochodzący z Jastrzębia-Zdroju. Był też siatkarski wicemistrz świata i olimpijski Tomasz Fornal.

Biało-czerwoni rozpoczęli z debiutującym w pierwszej piątce Aleksandrem Dziewą, oraz kapitanem Mateuszem Ponitka, naturalizowanym Amerykaninem Jordanem Loydem, Andrzejem Plutą i Aleksandrem Balcerowskim. Pierwsze punkty efektownym wsadem piłki do kosza po asyście Ponitki zdobył Balcerowski, potem był remis 5:5 po rzucie zza linii 6,75 m Loyda, ale „Trójkolorowi” szybko odskoczyli na 12:5. Do zrywu sygnał dał Pluta, który najpierw w ekwilibrystycznej akcji pod koszem zdobył dwa punkty, a za chwilę „poprawił” rzutem z trzy.

Jego śladem poszli Kamil Łączyński, którego występ nie był pewny z powodu wirusowego zakażenia, oraz Michał Sokołowski i w 6. minucie biało-czerwoni wygrywali 16:12. Wejście kolegi Loyda z AS Monaco Elie Okobo ożywiło atak rywali, którzy po 10 minutach prowadzili 27:24.

Okobo skutecznie utrudniał też grę Loydowi w ataku, znając jego sposób przemieszczania się po parkiecie i składania się do rzutów. Problemy polskim wysokim sprawiał natomiast silny skrzydłowy, kapitan Guerschon Yabusele z new York Knicks (13 pkt do przerwy).

Francuzi prowadzili w 13. minucie 33:24 i była to najwyższa przewaga w pierwszej połowie. Polacy wyszarpali kilka piłek w obronie, co na punkty zamienili Loyd i Ponitka. Po trzech rzutach wolnych wykonywanych przez Sokołowskiego był 41:41, gdy zegar wskazywał 86 sekund do końca drugiej kwarty. Olejniczak po dwójkowej akcji z Łączyńskim zdobył efektowne punkty, a wynik do przerwy ustalił Ponitka wolnym i Polska prowadziła 44:41.

W przerwie umiejętnościami koszykarskimi popisywali się Paweł Kidoń, Polak z Harlem Globetrotters, oraz wielokrotny mistrz w wsadach piłki do kosza Piotr "Grabo" Grabowski, który przy jednym z popisowych swoich numerów wykorzystał do pomocy kapitana piłakrskiej reprezentacji Lewandowskiego.

Ponitka od początku trzeciej kwarty był niezwykle aktywny i to jego zagrania sprawiły, że podopieczni trenera Igora Milicica prowadzili 48:43 i 50:45. W 25. minucie był już jednak remis 50:50 po rzucie zza linii 6,75 m Yabusele, który w kolejnych dwóch akcjach dołożył pięć punktów i Francja odzyskała przewagę (55:50). Także pięć punktów więcej mieli wicemistrzowie olimpijscy i Europy po trzech kwartach (60:55).

Ostatnia część meczu należała do „Trójkolorowych”, który zaledwie po dwóch minutach uzyskali najwyższa przewagę w spotkaniu 68:55 po rzutach nie do zatrzymania Yabusele i trener Milicic zmuszony był do wzięcia czasu. To jednak Francuzi, podopieczni byłego zawodnika kadry Frederica Fauthouxa, kontrolowali cały czas sytuację, bo mieli więcej atutów do biało-czerwonych, a przede wszystkim rozgrywającego niesamowite spotkanie Yabusela, choć jak mógł uprzykrzał mu życie Sokołowski.

W 37. minucie po przechwycie Sokołowskiego i trochę szalonej akcji w ataku biało-czerwonych piłka trafiła do rogu do Łączyńskiego i ten trafił za trzy punkty, zmniejszając straty do 71:76. Za chwilę dobitką z efektownym wsadem popisał się Hoard, a Yabusele zdobył dwa punkty z kontry i było 80:71 dla rywali. Jeszcze jeden zryw Polaków zakończył kontratakiem i trzema punktami (2+1) Sokołowski i na minutę i 54 sekundy przed końcem Francja miała tylko cztery punkty przewagi (80:76). Publiczność oglądała ostatnie sekundy na stojąco, dopingując w ogromnym zaangażowaniem.

W końcówce pudłowali zawodnicy obydwu ekip, Loyd także nie mógł znaleźć sposobu na swoich kolegów z ligi francuskiej. Szans pozbawił biało-czerwonych rzut Elie Okobo, kolegi Loyda z Monako, zza linii 6,75 m na 9,3 s przed końcową syreną. Francja wygrała walkę pod tablicami 40:31, choć do przerwy był remis 17:17, a Okobo miał double-double - 14 pkt i 10 asyst zaś Yabusele uzyskał 36 pkt.

W polskiej ekipie oprócz Ponitki bardzo dobrze zaprezentował się Sokołowski - w obronie i w ataku - miał 15 pkt, 6 zbiórek i 3 asysty. Po meczu piłkarze reprezentacji gratulowali koszykarzom twardej gry, zrobili sobie wspólne zdjęcie na środku Spodka, a Lewandowski wdał się w pogawędkę z kapitanem Ponitką.

Z Katowic Olga Przybyłowicz (PAP)

olga/ krys/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Wodzisław Śląski
23.8°C
wschód słońca: 06:03
zachód słońca: 19:27
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez we Wodzisławiu

kiedy
2025-09-18 18:00
miejsce
Miejski Ośrodek Kultury, Pszów,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-09-19 17:00
miejsce
Wodzisławskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-09-19 20:15
miejsce
Wodzisławskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-09-26 19:00
miejsce
Wodzisławskie Centrum Kultury,...
wstęp biletowany